Nagrodzony Złotą Palmą na festiwalu w Cannes i francuski kandydat do Oscara „To był zwykły przypadek” jest przejmującą humanistyczną refleksją nad tematami traumy, przebaczenia i moralności. Irański reżyser Jafar Panahi powraca z filmem, który – podobnie jak jego poprzednie dzieła – mocno uderza w autorytarny reżim, i mówi że „Przebaczenie od zemsty dzieli jeden krok.”
W KINACH OD 20 LUTEGO 2026 ROKU
Zaczyna się od tytułowego przypadku. Awaria samochodu w trakcie powrotu do domu sprawia, że małżeństwo z kilkuletnią córką musi podjechać do przydrożnego warsztatu. Trafia tam na dwóch mechaników, z których jeden oferuje pomoc. Drugim jest Vahid, przyglądający się wszystkiemu z pewnego dystansu.
Mężczyzna jest byłym więźniem politycznym zatrzymanym w wyniku antyrządowych protestów. Tortury, jakim został poddany w trakcie przesłuchania, odbiły się poważnie na jego zdrowiu, doprowadzając do tego, że każdy krok sprawia mu ból. W niespodziewanym gościu Vahid rozpoznaje swojego oprawcę, komisarza irańskiej policji, zwanego przez więźniów Kuternogą.
W akcie zemsty decyduje się go porwać, licząc, że przyniesie mu to ukojenie. Najpierw jednak będzie musiał skonfrontować się ze swoimi wątpliwościami, począwszy od tego, czy to aby na pewno właściwy człowiek, po dylemat, czy zemsta jest odpowiednią formą zadośćuczynienia.

